Pomówmy dziś o życzeniach. Czy spełniają się Twoje? Ja zauważyłam, że bardzo często spełniają mi się życzenia niewielkie, takie, co do których nie przykładam wielkiej wagi.
Np. widzę na ulicy sprzedawcę kwiatów. Patrzę na śliczną różę w jego dłoniach. Myślę, że pięknie by wyglądała w moim wazonie.
Przechodzę obok i nagle słyszę, jak handlarz mnie woła: proszę pani – to dla pani, za darmo! I już niosę bukiet pachnących kwiatów. Bez wysiłku i zaangażowania z mojej strony.
Albo programuję, by na parkingu, na którym mam zamiar ustawić samochód było wolne miejsce. Podjeżdżam – i oczywiście moje auto zajmuje przytulną parcelę.
Hm, żeby wszystkie życzenia realizowały się w tak błyskawiczny sposób! Co zrobić, by spełniały się większe życzenia, te dotyczące pracy, partnerstwa, miłości, pieniędzy?
Myślę, że do tego trzeba czegoś więcej. Może czasu? Może większego zaangażowania? Wydaje mi się, że nie chodzi tu o czas, zaangażowanie, nawet nie o wiarę w to, że się spełni. Czy chodzi w takim razie o nasze pragnienia?
By zaistniało coś ważnego w naszym życiu najczęściej pragniemy tego w 100%
Pragniemy tego tak mocno, ale to nie przychodzi. Czasami mija wiele, wiele czasu od zażyczenia sobie czegoś i po prostu nie pamiętamy, że tego chcieliśmy. Warunki oraz nasze potrzeby się zmieniają i już tego nie potrzebujemy. Odpuszczamy i…….to się pojawia. Niestety po czasie!!! Dlatego bywa, że jest niechciane.
Czyli dopiero kiedy „odpuścimy” życzenie się spełnia? Czy chodzi o odpuszczenie?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że właśnie o to chodzi. Ale, kiedy przyjrzysz się bardziej dokładnie zobaczysz, że za odpuszczeniem kryje się coś innego.
O co więc chodzi?
O coś bardzo prostego i skomplikowanego zarazem. Chodzi mianowicie o otwartość na otrzymywanie.
Do małego zwykle nie przykładamy większej wagi. Spełni się, albo nie. Jesteśmy tez przyzwyczajeni do otrzymywania małych rzeczy – drobnostek w naszym życiu.
Ale coś większego…… Sama pomyśl, poczuj, czy jesteś otwarta na to, by dostać coś dużego w twoich oczach zupełnie tak po prostu – bez proszenia, chodzenia, zabiegania o to?
No właśnie. Kiedy sobie odpuszczamy równocześnie pozwalamy na to, by to cos zaistniało w naszym życiu, nie hamujemy przyjścia tego. Nie pamiętamy o tym i tym samym równocześnie jesteśmy otwarci – to coś może wreszcie swobodnie zaistnieć.
Dziś, tak właśnie dziś odkryłam, że nie jestem otwarta na duże rzeczy i na dużo dobra, które mogłoby pojawić się w moim życiu. Chcę tego, pragnę tego, nawet to wizualizuję – ale…… nie jestem otwarta na to, by naprawdę to otrzymać.
Wiem, że czeka na mnie za rogiem, wystarczy, bym się otworzyła
Dlatego już o teraz, od tej chwili zaczęłam pracować nad nauczeniem się otrzymywania większych rzeczy, nad nauczeniem się bycia otwartą na większe dobro w moim życiu.
Ciekawa jestem co z Tobą?
Ps. Obiecany kurs już jest gotowy. Nosi tytuł: „Formuła sukcesu do spełniania marzeń”